Anna Górecka jest menedżerką w Samai Distillery, pierwszej destylarni rumu w Kambodży. W wywiadzie dla Rum Love Festiwal opowiedziała o swojej drodze z Warszawy do Phnom Penh oraz o unikalnych cechach rumów produkowanych przez Samai. Samai Distillery została założona w 2014 roku przez Diego Wilkinsa, Daniela Pacheco i Antonio Lopeza. Jest to pierwsza destylarnia rumu w Kambodży, łącząca tradycje latynoamerykańskie z azjatyckimi korzeniami. Destylarnia wykorzystuje lokalne składniki, takie jak trzcina cukrowa z prowincji Koh Kong, miód z dżungli Mondulkiri oraz czerwony pieprz z Kampotu, tworząc unikalne produkty, takie jak Kampot Pepper Rum. Obecnie destylarnia eksportuje około 30% swojej produkcji do Singapuru, Francji i Hiszpanii, a pozostałe 70% sprzedaje na rynku krajowym.
Jak to się stało, że wybrałaś Kambodżę jako swoje miejsce do życia i pracy? Co przyciągnęło Cię do tego kraju?
Moja przygoda z Kambodżą to czysty przypadek! Ponad dziesięć lat temu mieszkałam w Warszawie, prowadząc komfortowe życie. Miałam dobrą pracę, ale czułam, że czegoś mi brakuje – marzyłam o czymś więcej. Podróże, zwłaszcza do Azji, zawsze mnie fascynowały. Postanowiłam zaryzykować: zrezygnowałam z pracy, sprzedałam większość rzeczy i wyruszyłam w podróż, zaczynając od Japonii. Planowałam spędzić rok na eksploracji Azji, bez konkretnego harmonogramu. Od Japonii przez Koreę, Chiny, Tajwan, Malezję i Indonezję dotarłam do Tajlandii, gdzie przegapiłam przedłużenie wizy. Musiałam opuścić kraj, a Kambodża była najbliżej. Tak trafiłam tutaj zupełnie przypadkiem. Planowałam zostać tydzień nad wybrzeżem, ale przedłużyłam pobyt o kolejny tydzień, potem jeszcze raz… i tak już zostałam na stałe. Minęło dziesięć lat, a ja wciąż jestem zakochana w Kambodży.
Dlaczego? Ze względu na pogodę i ludzi. Mieszkańcy Kambodży są niezwykle pozytywni, pełni wdzięczności za to, co mają, choć ich możliwości są często ograniczone. Życie tutaj jest prostsze, mniej stresujące, a work-life balance staje się naturalną częścią codzienności.
Więcej ciekawych wywiadów z osobami ze świata rumów znajdziecie na: https://rumlovefestiwal.com/pl/
Destylarnia SAMAI to wyjątkowe miejsce na mapie Kambodży. Jak trafiłaś do tej firmy i jak wyglądała Twoja ścieżka zawodowa, która doprowadziła Cię do tej roli?
Zanim trafiłam do Samai, pracowałam dla kilku firm w Kambodży, zajmując się różnymi rzeczami – od organizacji festiwali, przez nauczanie fotografii w Akademii Informatycznej, po zarządzanie działem marketingu w grupie firm lokalnego inwestora. Mimo to nie czułam, że znalazłam swoje miejsce. To był trudny czas i kilka razy rozważałam powrót do Polski. Przełom nastąpił, gdy spotkałam się z headhunterem, który zaproponował rozmowę z założycielami destylarni Samai – Danielem Pacheco i Antonio Lopezem De Haro z Wenezueli. Na początku pomyślałam, że to szalony pomysł, ale ciekawość wygrała. Od razu poczułam, że chcę być częścią tego projektu. Urzekła mnie ich pasja, wiara w produkt i wizja długoterminowego rozwoju. Samai to więcej niż tylko firma – to zespół ludzi z misją. Celem jest nie tylko produkcja najlepszego rumu premium, ale także zmiana wizerunku Kambodży. Chcemy pokazać światu bogactwo zasobów naturalnych i potencjał nowego pokolenia, które z pasją pracuje na lepszą przyszłość kraju.
Czy mogłabyś opowiedzieć, czym wyróżnia się SAMAI Distillery na tle innych destylarni w regionie? Co sprawia, że wasze rumy są tak wyjątkowe?
Samai Distillery łączy tradycję z innowacją. Jesteśmy pierwszą destylarnią rumu w Kambodży, co samo w sobie jest wyjątkowe, ale kluczowe jest nasze podejście do lokalnych zasobów. Korzystamy z najlepszych kambodżańskich składników: trzciny cukrowej, miodu z dżungli oraz pieprzu z prowincji Kampot, znanego na całym świecie. Nasze rumy są ręcznie produkowane w małych partiach, co pozwala nam na dopracowanie każdego szczegółu. Proces dojrzewania w tropikalnym klimacie nadaje naszym produktom wyjątkową głębię smaku i aromatu. Wyróżnia nas także nasza misja – tworzymy produkt premium, ale również promujemy kambodżańskie dziedzictwo i kulturę. To połączenie lokalnych inspiracji i światowych standardów sprawia, że nasze rumy są nie tylko wyjątkowe, ale też doceniane przez miłośników alkoholu na całym świecie.
Byłaś niedawno gościem na Rum Love Festival we Wrocławiu. Jakie wrażenia wyniosłaś z tego wydarzenia?
Rum Love Festival we Wrocławiu to jedno z tych wydarzeń, które na długo pozostają w pamięci. To wyjątkowe miejsce, które przyciąga ludzi z całego świata, łącząc ich wspólną pasją do rumu. Atmosfera była niesamowita – pełna entuzjazmu, otwartości i pozytywnej energii. Spotkania z uczestnikami, zarówno doświadczonymi koneserami, jak i osobami dopiero odkrywającymi świat rumu, były niezwykle inspirujące. Największe wrażenie zrobiła na mnie wiedza i zaangażowanie odwiedzających. Uczestnicy festiwalu zadawali szczegółowe pytania o procesy destylacji, składniki i pochodzenie naszych produktów, co pokazuje, jak bardzo rozwija się świadomość konsumentów w Polsce. Było to nie tylko inspirujące, ale również utwierdzające w przekonaniu, że kierunek, w którym zmierzamy, jest właściwy. Ogromnym wyróżnieniem była dla mnie możliwość prezentacji Samai Rum, naszej kambodżańskiej historii oraz unikalnych smaków. Fakt, że nasze produkty, wywodzące się z mniej tradycyjnych regionów, takich jak Azja, zostały przyjęte z takim entuzjazmem, jest dla mnie niezmiernie satysfakcjonujący. Rum Love Festival to jednak nie tylko miejsce na degustację – to także przestrzeń do nawiązywania kontaktów, wymiany doświadczeń i zdobywania inspiracji. Wrocław, ze swoją gościnnością i pasją do rumu, zafascynował mnie i dostarczył ogromnej dawki energii, którą zabrałam ze sobą z powrotem do Kambodży. Już teraz nie mogę doczekać się kolejnej edycji tego wspaniałego wydarzenia!
Organizator: https://blackbeard.com.pl/